Marta Czajka, Starszy Wartownik Straży Metra Warszawskiego
Doceniam to, że w Metrze Warszawskim mam stabilność zatrudnienia.
Na co dzień niewidoczni
Na co dzień, razem z innymi wartownikami, czuwa nad bezpieczeństwem pracowników Metra. Ponadto wartownicy dbają o komfort podróżowania pasażerów Metra Warszawskiego. Marta Czajka zaczyna dyżur o godzinie siódmej rano i pracuje do godziny siódmej wieczorem. Albo odwrotnie. Jak mówi, wartownicy są niewidoczni.
– Wartownicy przemierzają stacje, nadzorują, kontrolują. Sprawdzają nie tylko miejsca, gdzie przebywają pasażerowie, ale też całą infrastrukturę, wszystkie budynki.
Kiedy pociąg wjeżdża na końcową stację, kontrolują czy aby nikt z pasażerów nie został w środku.
I tak każdego dnia pracy w Metrze. W moim przypadku to już 19 lat – dodaje.
– Miałam dwadzieścia sześć lat, kiedy przyszłam do pracy tutaj i od tej pory lubię to, co robię. Mam spokój psychiczny, bo mam stałe zatrudnienie, jest tutaj bardzo miło, przyjemnie, znalazłam swoje miejsce. Doceniam to, że w Metrze Warszawskim jest stabilność pracy.
Pomyślałam, że to właśnie mnie szukają do pracy
Marta Czajka trafiła do pracy w Metrze z ogłoszenia. Wtedy jeszcze było to ogłoszenie w prasie codziennej.
– Kupiłam gazetę i trafiłam na informację, że Metro Warszawskie poszukuje pracowników na stanowisko starszego wartownika, osoby z licencją, z uprawnieniami. Pomyślałam sobie, że oni po prostu mnie szukają. Dlatego tutaj złożyłam CV.
– Zostałam zatrudniona jako pierwsza kobieta na stanowisku starszego wartownika – nie kryje satysfakcji.
Bez żadnej przesady można powiedzieć, że zna metro jak własną kieszeń. Co więcej, ma nadzieję, że zostanie tu, do momentu przejścia na emeryturę. Docenia to, że praca daje jej dużo czasu na realizację pasji. A tych jej nie brakuje.
– Od dziecka jeżdżę konno, od wielu lat chodzę na strzelnicę, no i zdecydowanie sporo czasu poświęcam sportom samochodowym – zdradza Marta Czajka.
Metro kocha za swoją pracę i jako pasażerka za komfort.
– Wsiadam na stacji Bemowo i na stacji Świętokrzyskiej jestem w ciągu 15-20 minut. Niezmiennie to lubię.